wtorek, 3 listopada 2015

TOP 5 - ulubione rasy

    Pomysł wzięłam z tego bloga KLIK (którego szczerze polecam) i postanowiłam zrobić posta o takim temacie. Uwielbiam wszystkie rasy, również kundelki, ale mam też swoje ulubione, które chciałabym mieć w przyszłości.

1. Border Collie


Moja ulubiona rasa. Najmądrzejszy pies na świecie. Już ponad rok marzę o borderze i od pół roku zbieram na niego pieniądze. W przyszłość planuję kupno przedstawiciela tej rasy. Kocham psy, które skupiają się na przewodniku i mają wielką chęć do pracy. Są one też bardzo elastyczne i przez to stworzone do różnych sportów kynologicznych. Zdaję sobię też sprawę, że teraz mogłabym nie podołać wychowaniu psa tej rasy, ale w przyszłości na pewno zagości on w moim domu :).

2. Owczarek Australijski (typ amerykański)


http://pupile.wieszjak.polki.pl/psy/275227,Owczarek-australijski--charakterystyka-rasy.html

Ma charakter podobny do border collie, ale (podobno) jest trochę spokojniejszy. Jest też mniej elastyczny i cięższy od bordera, ale również świetnie sprawdza się w sportach. Znam kilka psów tej rasy i wszystkie mają bardzo fajne, przyjazne charaktery.

3. Whippet


http://www.pets4homes.co.uk/pet-advice/care-and-temperament-of-the-whippet.html

Whippety podobają mi się od niedawna. Pokochałam tą rasę za jej wygląd i charakter. Psy tej rasy świetnie sprawdzają się w psich wyścigach oraz innych sportach kynologicznych. Osiągają one dużą prędkość do 65 km/h. Są one przyjacielskie i tolerancyjne wobec obcych osób.

4, Australian Cattle Dog


https://en.wikipedia.org/wiki/Australian_Cattle_Dog

Rasa mało popularna w Polsce. Wyhodowany w Australii  do zaganiania bydła. Silny i zwinny o masywnej budowie. Najdłużej żyjący pies o imieniu Bluey, był przedstawicielem tej rasy i żył aż 29 lat i pięć miesięcy! Często występuje w przepięknym umaszczeniu dereszowatym błękitno-rudym

5. Owczarek Belgijski



http://dinoanimals.pl/zwierzeta/owczarek-belgijski-belgijski-pies-pasterski/attachment/owczarek_belgijski_10/

Występuje w czterech odmianach: Malinois, Laekenois, Tervueren i Groenendal. Rasa ta nie jest też polecana początkującym właścicielom. Są one inteligentne i skore do współpracy. Świetnie sprawdzają się w IPO.

A jaka jest wasza ulubiona rasa psa? Posiadacie już psa swojej wymarzonej rasy, czy jeszcze na niego czekacie?



piątek, 30 października 2015

Wrześniowo - październikowe zakupy

    No więc tak. We wrześniu i październiku zrobiłam sporo zakupów i postanowiłam napisać o tym napisać. Przejdźmy więc już do rzeczy:

1. Karma Dog Chow Adult Active 3kg

Co prawda kupiłam ją tylko po to, by dostać dysk, a poszczęściło mi się i zamiast jednego dostałam dwa. Cena: ok. 30 zł

2. Dwa dyski Dog Chow

To właśnie te dwa dyski, które dostałam z karmą, więc nic za nie nie zapłaciłam.

3. Dysk Dog Games

Został mocno podziurawiony już po pierwszym użyciu, ale bardzo go polubiłam. Cena: 15 zł

4. Miska podróżna z rossmana

Na razie dobrze się sprawdza, ale mam ją dopiero z dwa tygodnie, a była używana tylko 3 razy :p. Cena: 9.99 zł

5. Piłka spiralna, zapachowa Sum Plast

Na razie najlepsza piłka jaką miałyśmy! Luna uwielbia ją memłać. Wcześniej miałyśmy już taką, ale zostawiłyśmy ją nad stawikiem. Przyczepiłam do niej również sznurek, abym mogła się z psem przeciągać. Cena: ok. 5 zł

6. Karma Alpha Spirit wersja rybna

My używamy ją jako smaki. Lunicie bardzo smakują i zrobiłaby za nie wszystko. Cena: ok. 7 zł

7. Smakołyki Bosh Fruitees o smaku aronii

Złodziejski nochal!
To już nasze trzecie opakowanie takich smakołyków. Miałyśmy już wersję o smaku jabłka i mango. Są one bardzo małe i świetnie nadają się do tresury. Cena: ok. 11 zł

8. Adresówka z trixie

W końcu sprawiłam Lunce nową adresówkę. Poprzednią jakimś dziwnym trafem zgubiła :/. Cena: 3 zł

9. Piłka Rugby z trixie

Na zdjęciu może tego nie widać, ale piłka jest żółta jak cytryna. Chciałam żeby była dobrze widzoczna w trawie. Odbija się ona w różne strony co pobudza psa do pogoni za nią. Cena: ok. 16 zł

    To już wszystkie nasze zakupy w tych miesiącach. Może nie jest ich bardzo dużo, ale normalnie nie kupuję aż tylu rzeczy.

A wy co kupiliście swoim psiakom w tym miesiącu?










czwartek, 29 października 2015

O socjalizacji i jej braku

    Na początku wyjaśnię: Co to socjalizacja? To międzi innymi zapoznawanie (w tym przypadku) psa z różnymi sytuacjami oraz rzeczami użytku codziennego. A z braku socjalizacji często rodzi się agresja. Niestety wiele ludzi nie ma pojęcia, że to bardzo ważne, by zacząć socjalizować psa od małego więc tego nie robią. Olewają w ogóle temat, a gdy ktoś kto bardziej interesuje się psami zapyta się dlaczego ich pies jest np. agresywny odpowiedzą: ,,No taki już po prostu jest.'' i uważają, że tego już nie można zmienić. Słyszałam kiedyś taką rozmowę:
- Wiesz co? Halinka (to przykładowe imię) powiedziała mi, że mój pies jest za gruby! A co ja mam niby z tym zrobić? Taki już jest.
- Masz rację! Nic nie możesz zrobić! Po co ona Ci to wogóle mówiła!
    No i wtedy pomyślałam sobie: ,,Tacy ludzie nie powinni mieć psa!''. Zupełnie tych ludzi nie rozumiem! To tak jakby powidzieć: ,,Moje dziecko nie chce się uczyć, ale co ja mam z tym zrobić? Takie już jest!''. Co prawda rozmowa o otyłości nijak ma się do socjalizacji, ale chciałam tu zwrócić uwagę na to, że ludzie, by nie ,,utrudniać'' sobie życia zupełnie olewają takie tematy jak socjalizacja i uważają, że to nic złego, że ich pies jest niezsocjalizowany. Potem takie psy niestety lądują w schroniskach, bo ludzie sobie z nimi rady nie dają.
    Więc chcę uświadomić wszystkim, że socjalizacja to szansa na lepsze życie z naszym psijacielem! 

A wy co sądzicie o socjalizacji? Czy was też denerwuje jej brak?

środa, 28 października 2015

Recenzja: Szelki Julius K9 IDC Power

    W końcu zabrałam się do swojej pierwszej recenzji. Wybrałam do niej szelki Julius K9 IDC Power, które mam już kilka miesięcy. Jest to nowsza i ulepszona wersja tych szelek.
    Jak widać na obrazku wyżej szelki posiadają  różne ,,bajery'' np. uchwyt na latarkę. Bardzo fajnym ,,bajerem'' według mnie jest wymienny i świecący w ciemności napis, który znajduje się po obu stronach szelek. Moim zdaniem bardzo przydatny jest w nich solidny uchwyt do przytrzmania psa, który w każdej chwili można zapiąć. Uprząż posiada również sporo odblaskowych elementów, które bardzo dobrze widać w nocy. Klamra do zapięcia szelek jest naprawdę bardzo solidna. Ani razu od kupienia szelek się nie rozpięła, a tego przed kupnem się trochę obawiałam. 

Lunek w szelkach<3
    
    Luna na początku nie była przekonana do tych szelek, ale po około dwóch dniach przyzwyczaiła się do nich. Uprząż tą kupiłam, ponieważ Luna najzwyczjaniej w świecie z obroży się wyślizgiwała, bo szyję ma ona grubszą od głowy 0_0. Powiem szczerze, że oczekiwałam od tych szelek, by Lunek nie mógł się z nich wydostać, a niestety lub stety raz się oswobodziła.  Ja nie wiem jak ona to zrobiła! W każdym razie mojemu psu nie jest jednak łatwo z nich ,,wyjść'', a ona niestety umie się wyzwobodzić chyba ze wszystkiego.


     Sporym minusem tych szelek jest to, że schną bardzo długo ok. 2-3 dni. Ich cena może też odstraszać, bo ja za rozmiar 0 zapłaciłam z przesyłką ok. 150 zł. Na kolorze, który wybrałam bardzo widać też wszystkie zabrudzenia. Przecierają się one trochę od środka, ponieważ my mamy trochę dalej zapięty przedni pas i rzep ociera się o materiał, ale nie ma to wielkiego znaczenia
Łooo matko! Jakie brudne. Jeszcze przed czyszczeniem :) 
    Podsumowując! Szelki są bardzo wytrzymałe, mają solidny zatrzask i są efektowne. Ludzie pytają mnie gdzie te szelki kupiłam :). Szczerze czuję, że to nie są jeszcze nasze idealne szelki, ale są bliskie naszego ideału. 

    A wy co sądzicie o tych szelkach?

poniedziałek, 26 października 2015

Prawie dwumiesięczna przerwa

   Znowu nie było nas na blogu ponad miesiąc. Powodów jest sporo, ale najważniejszym powodem jest moje lenistwo. Po prostu, miałam pomysł na post, ale to zamiast pisać wolałam sobie pograć. Odkładałam napisanie posta. Mówiłam do siebie, a tam jutro to napiszę jeden dzień nie zrobi różnicy! I tak pzeleciał cały wrzesień i większość października. No, ale teraz już zaczynamy i postaram się (chociaż dla mnie będzie to trochę trudne) nie odkładać już tak napisania posta.
    A więc co się u nas działo przez te dni? A no my ćwiczyłyśmy troche frisbeee, zaczęłyśmy (na razie amotarsko) agility, no i oczwyście zajęłyśmy się sztuczkami i...


...bawiłyśmy się!

Byłyśmy też na Dog Chow Disc Cup w Warszawie.

No i trochę było u nas obedience.

    I w sumie tak spędziłyśmy te kilka tygodni. Minęły nam one szybko i wesoło. 
    Dzięki za przeczytanie i do następnego posta!


środa, 2 września 2015

Psi spacer na Polach Mokotowskich

    W tą niedzielę na Polach Mokotowskich odbył się spacer z psami z Panią Kasią z kanału Piesologia
    Oprócz mnie przyszły dwie osoby z psami i dwie bez psów. Luna porządnie wybiegała się z Wektorem, psem Pani Kasi. Bardzo miło się ze wszystkimi rozmawiało. Dowiedziałam się między innymi co zrobić by Luna nie bała się odkurzacza, bo z tym mamy spory problem. Ogólnie bardzo miło było się spotkać i porozmawiać o naszych psach. Do domu wróciłam bardzo zadowolona, a Luna zmęczona ;-)
    Przed i po spacerze byłyśmy nad jeziorkiem i spotkała mnie wielka niespodzianka. Luna wskakiwała do wody i wyławiała piłkę! Nie mogłam uwierzyć! Gdy byliśmy na Mazurach Lunak moczył tylko łapki, a teraz zachowywała się jakby kochała wodę od zawsze! Jestem z niej taka dumna!
  Byłyśmy też przy pomniku "Szczęśliwego Psa" i strzeliłam Lunie fotkę.



niedziela, 23 sierpnia 2015

Luna pogryziona?

    Pogryziona, ale nie przez psy. W sumie sama nie wiem przez co! Wyglądało to jak ugryzienie komara albo meszki. Gdy przyszłam do Luny zobaczyłam, że na pysku ma jakieś bąble. Było ich kilka blisko siebie. 
Słabo je widać :-\
Później jeszcze bardziej jej to spuchło i już nie było czasu na zdjęcia. Poszłyśmy do weta, wstrzyknęli jej steryd i zaczęło jej to nareszcie schodzić.
    Niedawno kupiłam Lunce piłkę i myślę że niedługo okaże się jej recenzja. Na razie powiem tylko, że Luna ją uwielbia ;-)
Piłki nie oddam!

wtorek, 21 lipca 2015

Sztuczki i komendy Luny

    Na początku chcę was przeprosić za dłuższą nieobecność. Po prostu nie było o czym pisać i mi samej nie chciało się trochę pisać. No dobra, ale już jestem i zapraszam was na post o komendach i sztuczkach Luny!

1. Siad
2. Waruj (leżeć)
3. Turlaj się
4. Obrót (jej ulubiona sztuczka)

5. Proś (druga ulubiona sztuczka)

6. Ósemka
7. Slalom pomiędzy nogami
8. Daj łapę

9. Daj drugą łapę
10. Dotknij nosem (ręki, pudełka itp.)
11. Zostań
12. Zostaw (smakołyki, zabawki)


13. Obejdź (mnie, latarnię itp.)
14. Hop na łóżko
15. Hop przez przeszkodę
16. Cofaj
17. Przynieś
18. Bierz np. szarpak
19. Na miejsce
20. Szukaj
21. Do mnie
22. Daj buzi
23. Łapy na krzesło
24. Piątka
25. Ukłon

26. Wstań
27. Otwórz szafkę
28. Do nogi
29. Gra w siatkówkę
30. Trzymaj na głowie np. frisbee


31. Zmienianie pozycji (na razie tylko przy mnie)
32. Przechodzenie pod moją nogą lub pod przeszkodą
33. Zdechł pies
34. Przejdź tyłem pod nogami
35. Targetowanie łapami
36. Łapki (pies kładzie swoje przedni łapy na twoich rękach)
37. Wstydź się
38. Stópki

39. Hop przez ręce dookoła człowieka
40. Zamykanie szafkę

Oprócz sztuczek i komend uczę Luny różnych frisbowych ewolucji. Niedługo planujemy zapisać się do klubu agility, ale nie wiem czy to dojdzie do skutku. Trenujemy też obedience.



Listę będę na bieżąco aktualizowała, gdy tylko Luna nauczy się czegoś nowego.


poniedziałek, 6 lipca 2015

Wyjazd na mazury

    Właśnie wczoraj wróciliśmy z pod namiotów. Pierwszy raz wyjechałam z Luną na dwa dni dalej niż do rodziny. Mieliśmy wątpliwości, czy ją zabrać, ale spróbowaliśmy i nie było aż tak źle. Podróż minęła spokojnie. Wysiedliśmy z samochodu, rozłożyliśmy się i poszliśmy na plażę. Było już multum ludzi więc Luna zamoczyła tylko łapki. Przywiązaliśmy ją do belki z drewna i poszliśmy się kąpać. Na początku trochę piszczała, lecz potem się uspokoiła. Niestety gdy koło niej przechodzili ludzie to na wszystkich szczekała.
A kto to tu schował oczka?
Luna musiała mieć kaganiec, ponieważ zjadała wszystkie świństwa.

    
Gdy już wykąpaliśmy się znaleźliśmy pewne miejsce gdzie Luna mogła się wykąpać. Poznała tam pewnego border collie o imieniu Berek i razem szaleli w wodzie. W dzień było wszystko okej, ale w nocy było gorzej. Ludzie przechodzili koło naszego namiotu i świecili latarkami, a Luni prawie cały czas szczekała. Na szczęście po godzinie zasnęła i był spokój do rana. Na następny dzień trochę poćwiczyłyśmy frisbee i poszliśmy na dłuższy spacer do lasu w kierunku sklepu. W lesie po namowie taty spuściłam ją ze smyczy i tak szalała, że nie zdążyłam zrobić jej zdjęcia. Gdy wróciliśmy poszliśmy coś zjeść i zaczęliśmy się pakować. Przed wyjazdem rozmawiałam z bardzo fajnymi ludźmi, którzy mieli suczkę która, nazywała się Luna. Dali mi kilka przydatnych rad. Podróż do domu minęła bezproblemowo. Ja z Lunkiem pojechałam do dziadka, a rodzice do domu. Mam nadzieję, że ją zabierzemy jeszcze kiedyś  pod namiot.

środa, 1 lipca 2015

Dzień psa!

    Mam nadzieję, że wszyscy Ci którzy mają psa pamiętają jaki jest dzisiaj dzień. Ja niestety za późno zorientowałam się (dopiero wczoraj) że dziś jest dzień psa. Z tego powodu nie zamówiłam nic Lunie. U nas w zoologicznym nie ma tego co chciałam jej kupić więc prezent Luna dostanie za kilka dni. Na tą chwilę dałam jej kurzą łapkę i kawał suszonego mięsa.
    Wyszłam z nią na krótki spacer i trochę poczwiczyłyśmy frisbee. Chciałam wyjść na długi spacer, ale dziś jest straszny upał i Luna tylko by się na takim spacerze męczyła. No nic, trudno trochę mi głupio, że nic dla Lunity nie mam ale muszę to jakoś przeboleć ;-) 
Luna za to ma mojego kapcia, który sprawia jej dużo frajdy!

Zaczynamy!

    Cześć! Jestem Iza. Na tym blogu będę opisywać swoje codzienne życie z moim psem. Postaram się by wpisy pojawiały się regularnie co dwa dni. Czasami będą pojawiały się tutaj recenzje rzeczy Luny oraz diy, czyli jak zrobić samemu zabawki lub smakołyki dla psa.


Serdecznie zapraszam do czytania mojego bloga! Mam nadzieję, że spodoba wam się ten blog i będzie on pomocny.