piątek, 30 października 2015

Wrześniowo - październikowe zakupy

    No więc tak. We wrześniu i październiku zrobiłam sporo zakupów i postanowiłam napisać o tym napisać. Przejdźmy więc już do rzeczy:

1. Karma Dog Chow Adult Active 3kg

Co prawda kupiłam ją tylko po to, by dostać dysk, a poszczęściło mi się i zamiast jednego dostałam dwa. Cena: ok. 30 zł

2. Dwa dyski Dog Chow

To właśnie te dwa dyski, które dostałam z karmą, więc nic za nie nie zapłaciłam.

3. Dysk Dog Games

Został mocno podziurawiony już po pierwszym użyciu, ale bardzo go polubiłam. Cena: 15 zł

4. Miska podróżna z rossmana

Na razie dobrze się sprawdza, ale mam ją dopiero z dwa tygodnie, a była używana tylko 3 razy :p. Cena: 9.99 zł

5. Piłka spiralna, zapachowa Sum Plast

Na razie najlepsza piłka jaką miałyśmy! Luna uwielbia ją memłać. Wcześniej miałyśmy już taką, ale zostawiłyśmy ją nad stawikiem. Przyczepiłam do niej również sznurek, abym mogła się z psem przeciągać. Cena: ok. 5 zł

6. Karma Alpha Spirit wersja rybna

My używamy ją jako smaki. Lunicie bardzo smakują i zrobiłaby za nie wszystko. Cena: ok. 7 zł

7. Smakołyki Bosh Fruitees o smaku aronii

Złodziejski nochal!
To już nasze trzecie opakowanie takich smakołyków. Miałyśmy już wersję o smaku jabłka i mango. Są one bardzo małe i świetnie nadają się do tresury. Cena: ok. 11 zł

8. Adresówka z trixie

W końcu sprawiłam Lunce nową adresówkę. Poprzednią jakimś dziwnym trafem zgubiła :/. Cena: 3 zł

9. Piłka Rugby z trixie

Na zdjęciu może tego nie widać, ale piłka jest żółta jak cytryna. Chciałam żeby była dobrze widzoczna w trawie. Odbija się ona w różne strony co pobudza psa do pogoni za nią. Cena: ok. 16 zł

    To już wszystkie nasze zakupy w tych miesiącach. Może nie jest ich bardzo dużo, ale normalnie nie kupuję aż tylu rzeczy.

A wy co kupiliście swoim psiakom w tym miesiącu?










czwartek, 29 października 2015

O socjalizacji i jej braku

    Na początku wyjaśnię: Co to socjalizacja? To międzi innymi zapoznawanie (w tym przypadku) psa z różnymi sytuacjami oraz rzeczami użytku codziennego. A z braku socjalizacji często rodzi się agresja. Niestety wiele ludzi nie ma pojęcia, że to bardzo ważne, by zacząć socjalizować psa od małego więc tego nie robią. Olewają w ogóle temat, a gdy ktoś kto bardziej interesuje się psami zapyta się dlaczego ich pies jest np. agresywny odpowiedzą: ,,No taki już po prostu jest.'' i uważają, że tego już nie można zmienić. Słyszałam kiedyś taką rozmowę:
- Wiesz co? Halinka (to przykładowe imię) powiedziała mi, że mój pies jest za gruby! A co ja mam niby z tym zrobić? Taki już jest.
- Masz rację! Nic nie możesz zrobić! Po co ona Ci to wogóle mówiła!
    No i wtedy pomyślałam sobie: ,,Tacy ludzie nie powinni mieć psa!''. Zupełnie tych ludzi nie rozumiem! To tak jakby powidzieć: ,,Moje dziecko nie chce się uczyć, ale co ja mam z tym zrobić? Takie już jest!''. Co prawda rozmowa o otyłości nijak ma się do socjalizacji, ale chciałam tu zwrócić uwagę na to, że ludzie, by nie ,,utrudniać'' sobie życia zupełnie olewają takie tematy jak socjalizacja i uważają, że to nic złego, że ich pies jest niezsocjalizowany. Potem takie psy niestety lądują w schroniskach, bo ludzie sobie z nimi rady nie dają.
    Więc chcę uświadomić wszystkim, że socjalizacja to szansa na lepsze życie z naszym psijacielem! 

A wy co sądzicie o socjalizacji? Czy was też denerwuje jej brak?

środa, 28 października 2015

Recenzja: Szelki Julius K9 IDC Power

    W końcu zabrałam się do swojej pierwszej recenzji. Wybrałam do niej szelki Julius K9 IDC Power, które mam już kilka miesięcy. Jest to nowsza i ulepszona wersja tych szelek.
    Jak widać na obrazku wyżej szelki posiadają  różne ,,bajery'' np. uchwyt na latarkę. Bardzo fajnym ,,bajerem'' według mnie jest wymienny i świecący w ciemności napis, który znajduje się po obu stronach szelek. Moim zdaniem bardzo przydatny jest w nich solidny uchwyt do przytrzmania psa, który w każdej chwili można zapiąć. Uprząż posiada również sporo odblaskowych elementów, które bardzo dobrze widać w nocy. Klamra do zapięcia szelek jest naprawdę bardzo solidna. Ani razu od kupienia szelek się nie rozpięła, a tego przed kupnem się trochę obawiałam. 

Lunek w szelkach<3
    
    Luna na początku nie była przekonana do tych szelek, ale po około dwóch dniach przyzwyczaiła się do nich. Uprząż tą kupiłam, ponieważ Luna najzwyczjaniej w świecie z obroży się wyślizgiwała, bo szyję ma ona grubszą od głowy 0_0. Powiem szczerze, że oczekiwałam od tych szelek, by Lunek nie mógł się z nich wydostać, a niestety lub stety raz się oswobodziła.  Ja nie wiem jak ona to zrobiła! W każdym razie mojemu psu nie jest jednak łatwo z nich ,,wyjść'', a ona niestety umie się wyzwobodzić chyba ze wszystkiego.


     Sporym minusem tych szelek jest to, że schną bardzo długo ok. 2-3 dni. Ich cena może też odstraszać, bo ja za rozmiar 0 zapłaciłam z przesyłką ok. 150 zł. Na kolorze, który wybrałam bardzo widać też wszystkie zabrudzenia. Przecierają się one trochę od środka, ponieważ my mamy trochę dalej zapięty przedni pas i rzep ociera się o materiał, ale nie ma to wielkiego znaczenia
Łooo matko! Jakie brudne. Jeszcze przed czyszczeniem :) 
    Podsumowując! Szelki są bardzo wytrzymałe, mają solidny zatrzask i są efektowne. Ludzie pytają mnie gdzie te szelki kupiłam :). Szczerze czuję, że to nie są jeszcze nasze idealne szelki, ale są bliskie naszego ideału. 

    A wy co sądzicie o tych szelkach?

poniedziałek, 26 października 2015

Prawie dwumiesięczna przerwa

   Znowu nie było nas na blogu ponad miesiąc. Powodów jest sporo, ale najważniejszym powodem jest moje lenistwo. Po prostu, miałam pomysł na post, ale to zamiast pisać wolałam sobie pograć. Odkładałam napisanie posta. Mówiłam do siebie, a tam jutro to napiszę jeden dzień nie zrobi różnicy! I tak pzeleciał cały wrzesień i większość października. No, ale teraz już zaczynamy i postaram się (chociaż dla mnie będzie to trochę trudne) nie odkładać już tak napisania posta.
    A więc co się u nas działo przez te dni? A no my ćwiczyłyśmy troche frisbeee, zaczęłyśmy (na razie amotarsko) agility, no i oczwyście zajęłyśmy się sztuczkami i...


...bawiłyśmy się!

Byłyśmy też na Dog Chow Disc Cup w Warszawie.

No i trochę było u nas obedience.

    I w sumie tak spędziłyśmy te kilka tygodni. Minęły nam one szybko i wesoło. 
    Dzięki za przeczytanie i do następnego posta!